Uciekał przed policjantami, bo nie miał prawa jazdy
Policjanci z rybnickiej drogówki prowadzili pościg za motocyklistą, który nie zatrzymał się do kontroli. Kierujący, uciekając przed policją, popełniając szereg wykroczeń. Kiedy kierujący motocyklem pomimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych kontynuował ucieczkę i zbliżał się w kierunku placu zabaw dla dzieci, mundurowi użyli radiowozu, jako środka przymusu bezpośredniego. Jak się okazało 24-latek nie miał prawa jazdy i jechał wraz z 19-letnią pasażerką. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Teraz nieodpowiedzialny mieszkaniec Czerwionki-Leszczyn odpowie za wszystkie wykroczenia, jakie popełnił, a także za przestępstwo, za które grozi mu nawet do 5 lat więzienia.
Policjanci z wydziału ruchu drogowego rybnickiej komendy, podczas patrolu dzielnicy Kamień na ulicy Willowej zauważyli motocyklistę jadącego z pasażerką. Pojazd miał zgiętą w połowie tablicę rejestracyjna, dlatego mundurowi postanowili zatrzymać kierującego.
Wtedy motocyklista podjął ucieczkę. Pomimo wyraźnych sygnałów do zatrzymania się, dawanych przez umundurowanych stróżów prawa poruszających się oznakowanym radiowozem, kierujący za wszelką cenę usiłował uniknąć kontroli drogowej. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Kierujący z pasażerką na tylnym siedzeniu, łamał wszelkie możliwe przepisy drogowe.
Motocyklista maksymalnie zmniejszał prędkość w rejonie skrzyżowań, jednakże w dalszym ciągu pomimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych nie zamierzał się zatrzymać.
Kiedy motocyklista dojeżdżał do skrzyżowania w rejonie ulicy Bieli, maksymalnie ponownie zmniejszył prędkość. Mężczyzna zbliżał się w kierunku placu zabaw dla dzieci oraz gdzie był duży ruch rowerowy. Wówczas mundurowi podjęli decyzję o użyciu radiowozu jako środka przymusu bezpośredniego i uderzyli w pojazd.
Jak się okazało 24-latek nie posiadał prawa jazdy. Badanie stanu trzeźwości nie wykazało w jego organizmie alkoholu i nie był on pod wpływem innych środków odurzających. Mężczyzna podróżował wraz z 19-letnią mieszkanką Czerwionki-Leszczyn.
Motocyklista nie posiada żadnych uprawnień do kierowania pojazdami i w lipcu br. był już karany mandatem karnym za jazdę bez uprawnień. Natomiast motocykl marki Suzuki GSX nie miał aktualnych badań technicznych i nie był również ubezpieczony. Pojazd został usunięty na koszt właściciela na parking strzeżony.
Teraz o dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Przypomnijmy!
Od 1 czerwca 2017 roku w życie weszła nowelizacja przepisów, zgodnie z którą kierowca, który świadomie zmusi funkcjonariuszy do pościgu i nie zatrzyma się mimo wydawanych mu poleceń w postaci sygnałów świetlnych i dźwiękowych, popełni przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5. Oprócz tego, sąd obligatoryjnie wyda zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od roku do 15 lat.